Publikacja: maj 12, 2022
Nieprawda w kulturze współczesnej – seminarium
Polskie Towarzystwo Kulturoznawcze zaprasza wszystkie zrzeszone osoby na seminarium online poświęcone zagadnieniu obecności nieprawdy w kulturze współczesnej

Sytuacja: przez ostatnie dwa miesiące wszyscy pewnie wielokrotnie słyszeliśmy powtarzane słowa, że „w czasie wojny pierwsza umiera prawda”. Jednakże pomysł na temat seminarium pojawił się wcześniej, bowiem już od jakiegoś czasu – od dobrych kilku lat,  a może dłużej – doświadczamy stałej, szerokiej i narzucającej się obecności w naszej kulturze różnych form nieprawdy. Nie przypadkiem do naszego słownika na stałe weszły takie określenia, jak „fake news” czy „postprawda”. Z fascynacją (i oburzeniem) śledzimy też karierę w przestrzeni publicznej absurdalnych teorii spiskowych, rozmaitych negacjonizmów i oczywistych bzdur powtarzanych bez mrugnięcia okiem. Pojawia się pytanie, czy coś uległo zmianie w naszej kulturze, że nagle tak bardzo odczuwamy atak nieprawd różnej maści, czy też były one z nami od dawna (od zawsze?), tylko ich nie rejestrowaliśmy aż tak uważnie?

Diagnozy: sięgając do teorii kultury możemy znaleźć cały szereg narzędzi, pojęć, modeli i pomysłów, które sytuację tę mogą pomóc uchwycić. Oto kilka tylko wybranych przykładów: może zamiast myśleć za pomocą prostej opozycji prawda / fałsz, powinniśmy też zwrócić uwagę na pewną szarą strefę znajdującą się między nimi i zacząć mówić o ściemie, czy wciskaniu kitu (H. Frankfurt) jako o formie działań komunikacyjnych obliczonych przed wszystkim na uzyskanie określonego efektu u odbiorców? Można wskazać na nie aż tak nowe, ale zintensyfikowane obecnie zjawisko handlowania wątpliwościami (N. Oreskes, M. Conway) i na ich handlarzy. Można też odwołać się do pojęcia współczesnej ideologii i cynicznej postawy (S. Žižek), która jej odpowiada realizując imperatyw „dobrze to wiedzą [że to coś złego], a mimo to robią to”. Możemy też sięgnąć do nieco starszych koncepcji z czasów dyskusji wokół ponowoczesności i postmodernizmu, jak Baudrillardowskie przekonanie, że żyjemy w symulacjach, czy „noworomantyczną” tezę, że prawdę się wynajduje, a nie odkrywa (R. Rorty). Można też pójść dalej i zwrócić uwagę na nieprawdę wpisaną w same działania i mówić za R. Graeberem o ściemnianej pracy. Można także po prostu powtórzyć za doktorem Housem, że wszyscy kłamią, tylko interesujące są zróżnicowane typy kłamstwa.

Pytania: Celem naszego spotkania seminaryjnego nie jest oczywiście definitywne rozwiązanie kwestii nieprawdy w kulturze. Obszar problemowy wydaje się zbyt duży i złożony. Ale możemy rozpocząć dyskusję, możemy starać się uporządkować to, co wiemy i czego nie wiemy, co rozumiemy i czego nie rozumiemy. Możemy zacząć pytać o kulturowe funkcje kłamstwa i wciskania kitu. Możemy zastanawiać się, czy istnieje jakaś naturalna granica, która spowoduje, że nadmiar ściemy naruszy wrażliwość empiryczną kultury jako systemu i doprowadzi do poważnych konsekwencji. Jaka ilość nieprawdy i ściemy w społeczeństwie byłaby optymalna? Jej całkowite wyeliminowanie? Czy ściema, nieprawda i wciskanie kitu są zasadniczą cechą instytucji i mechanizmów politycznych, jako form, dzięki którym wspólnota zarządza sama sobą, czy też są w istocie form tych wrogami. Skąd bierze się ich wielka skuteczność. Czy struktura kultury współczesnej bardziej wspiera rodzenie się i rozpowszechnianie nieprawd niż miało to miejsce w przeszłości, czy też wrażenie takie jest złudzeniem? Co my, jako badaczki i badacze kultury możemy i powinniśmy w takim razie robić? Dementować nieprawdy? Walczyć z fake newsami? Walczyć o prawdę? I za pomocą jakiego oręża (J. Kmita) – ekspertyzy naukowej, memów, książek, artykułów, apeli, podcastów?